4/16/2014

Miecz Zagłady (1966) / Kihachi Okamoto







  


1. Miecz Zagłady 

 Film zaczyna się sceną, w której wnuczka wędruje wraz ze swym dziadkiem. Zatrzymują się na chwilę przy małej kapliczce. Starszy mężczyzna zostaje przy niej sam, żeby się pomodlić do bogów. Na drodze pojawia się nowa postać. Mężczyzna w słomkowym kapeluszu słyszy modlitwy dziadka o śmierć. Bez wahania zabija mężczyzn i podąża dalej. Tu właśnie poznajemy tytułowy miecz zagłady - jest nim bezpański samuraj, który uwielbia zabijać.






1. Zły samuraj, czyli Tatsuya Nakadai

Choć to Toshiro Mifune jest chyba najbardziej znanym japońskim aktorem kina samurajskiego, to jednak Nakadai deptał mu ostro po piętach. Szczególnie było to widać, gdy grali rywali - przy różnych filmach mówiono, że jeden drugiemu ukradł film, błyszczał w filmie bardziej niż bohater pierwszoplanowy. Jednak w tym filmie to zdecydowanie Tetsuya jest gwiazdą - jego bohater jest tak wyrazisty, że nawet jasny blask Mifune nie zdołał go przyćmić.




Ten film różni się od innych filmów samurajskich, głównie fabułą. Inaczej niż w większości dramatów, gdzie protagonista był samurajem/roninem o dobrym lub trochę wątpliwym charakterze, tutaj główny bohater jest nie tylko moralnie niejednoznaczny, ale wręcz bliżej mu do "ciemnej strony mocy". Jednak jego zachowanie, choć na pierwszy rzut oka może go stawiać w negatywnym świetle, sprawia, że jest on postacią, co najmniej dyskusyjną. Chociaż jest samurajem(lub przynajmniej był), dba tylko o jedno - o  umiejętność walki i pokonywania przeciwnika. Próbuje osiągnąć w tym perfekcję, poprzez ciągłe zabijanie. Nie posiada w tym żadnych skrupułów. Liczy się doskonalenie techniki cięcia. Jego filozofia opiera się na doskonaleniu kunsztu walki mieczem, a osoby, które spotyka na swojej drodze bardziej sprawiają wrażenie przeszkód, które utrzymują go jeszcze w małym stopniu ze światem realnym. - nie obchodzi go kim są, jeśli tylko może na nich "ćwiczyc".





Jest to pierwszy taki samuraj w kinie - nowy typ bohatera - wychowanego i znającego tradycje samurajskie, wspaniałego szermierza, jednak nie można nazwać go samurajem, gdyż nie przestrzega zasad kodeksu bushido (miłosierdzie, dobroć); choć jednocześnie tak jak samuraje, stale się szkoli i dąży do perfekcji; bardzo dba o swój miecz; ani nie ma też swojego pana. Choć charakterem bliżej mu do skrytobójcy czy platnego zabójcy, to jednak nie działa on pod osłoną nocy, ani nawet maski - morduje ludzi jak mu sie podoba i kiedy mu się podoba. I chociaż ronini byli w podobnej sytuacji, często byli chciwi lub zdesperowani i pracowali dla różnych ludzi, to jednak zwykle odznaczali się pewnym honorem i mieli moralność zbliżoną samurajom. Natomiast bohater filmu nie ma żadnych skrupułów - jest idealnie wyszkoloną maszyną do zabijania.


sword-of-doom2



Postać Ryunosuke byłaby niczym, gdyby nie wspaniała rola Tatsuya Nakadai. Mający wciąż ten sam zamyślony głos, nieobecne spojrzenie, przechodzący niczym duch przed kamerą, mimo to doskonale walczący kataną wojownik. Główny aktor sprawia wrażenie nieobecnego przez cały film, jednak jego miny i zmiany zachowania nadają mu bardzo diaboliczny charakter. Choć przez większą część filmu sprawia wrażenie obojetnego, to rzadkie momenty jak zmienia mimikę i wpada w szał zabijania są mistrzowską kreacją. Wychodzi wtedy na jaw jego mistrzowskie szkolenie i bardzo diaboliczny charakter. To wszystko sprawia, że inni wojownicy obawiają się zarówno jego temperamentu jak i wielkiego kunsztu miecza. Ryounusuke nie dba o to, czy zginie - dlatego też staje się jednym z najlepszych szermierzy - nie dba o zwycięstwo, ale o drogę miecza, tak jak każdy samuraj powinien.







I, Ryunosuke Tsukue, trust only my sword in this world. When I fight, I have no family. 




 

2. Obsada

 Inną kreację godną zachwytu stworzył Toshiro Mifune. Mimo, że jego postać jest raczej epizodyczna, to Mifune pokazuje swój aktorski kunszt, a w jednej ze scen, swój kunszt miecza. Obsada jest największym atutem filmu. Występują tu również 2 kobiety, co prawda w rolach epizodycznych, ale mają stosunkowo dużo ekranowego czasu.














The sword is the soul. Study the soul to know the sword. Evil mind, evil sword.



2. Samurajskie pojedynki

 Zdecydowanie drugi największy atut filmu - sceny walk są idealnie zmontowane, a ktorzy rzeczywiście pokazali tu swoje umiejętności. Co tu dużo mówić - to trzeba zobaczyć.














Tu świetnie zmontowany footage z filmu:




3. Wielowątkowość



 Widzimy tu także tło historyczne - znajdują się tu postacie z historii samurajskiej, a konkretnie ugrupowanie Shinsengumi.


Shinsengumi to specjalny oddział policji w ostatnim okresie siogunatu w Japonii. Początkowo grupa ta była nazywana Mibu-rōshi, czyli "Rōshi z Mibu", rōninowie z Mibu (miasto, w którym stacjonowali), ale po tym, jak reputacja oddziału została splamiona w początkowym okresie jego działalności, nazwano ich wówczas "Mibu-rō".

Kamo Serizawa w filmie


Członkowie Shinsengumi byli dobrze widoczni w walce dzięki charakterystycznym strojom. Z rozkazu dowódcy Shinsengumi, Kamo Serizawy, standardowy ubiór składał się z haori i hakamy nakładanych na kimono, z białym sznurem skrzyżowanym na piersi i związanym z tyłu. Unikalność stroju przejawiała się w haori, które miało kolor asagi-iro (zwykle jasny niebieski, ale może też oznaczać jasny żółty). Rękawy haori były ozdobione wzorem "pas białych gór". Dawało to w rezultacie bardzo jaskrawy strój, mocno odróżniający się od strojów zwykle noszonych przez wojowników, w których dominowały brązy, czerń i szarości. W walce ubiór członków Shinsengumi nie tylko ułatwiał identyfikację, ale stanowił też wyraźną groźbę wobec przeciwnika.
 
 


Początkowo dowódcami Shinsengumi byli: Kamo Serizawa, Isami Kondō oraz Nishiki Niimi. Grupa powstała z dwóch grup: grupy Serizawy Mito i członków doujo Isami Kondou. Mieli siedzibę w miejscowości Mibu, znajdującej się w sąsiedztwie Kioto. 12 marca 1863 wysłali list do klanu Aizu, prosząc o pozwolenie podjęcia działań policyjnych w Kioto w celu powstrzymania bezprawia i działań rewolucjonistów. Otrzymali pozwolenie, ale – ironicznie – lekkomyślne działania Serizawy i Niimi dokonane w imieniu Shinsengumi spowodowały, że grupy tej obawiano się w Kioto, mimo iż jej zadaniem było utrzymanie spokoju. Ich reputacja poprawiła się dopiero po seppuku Niimi oraz zabójstwie Serizawy przez będącą częścią Shinsengumi frakcję Kondō.



Isami Kondou w filmie

Pomnik Kondou w świątyni w Mibu




 Występują również wątki z ludźmi, którym Ryounusuke zabił krewnych - jest Omatsu, której dziadek zginął w pierwszej scenie oraz Hyoma - którego brat zginął od miecza zagłady.
 Niestety ich wątek nie ma definitywnego zakończenia, wiemy tylko, że Hyoma planuje zemstę na Ryounusuke i zakochuje się w Omatsu.


Omatsu, wnuczka pierwszej ofiary.




 Fools! Don't play a game you cannot win!...Why must you deceive yourselves?...I trust only my sword in this world!

4. Zakończenie

 Zakończenie pozostawia lekki niedosyt - gdyż w sumie film się urywa. Wąki pozostają niedokończone, nie wiemy co się dzieje z Ryounusuke, tak samo jak z wątek z Hyomą (któremu Ryounusuke zabił brata) oraz z Omatsu, a przede wszystkim wątek Shinsengumi.

Choć niektórzy twierdzą, że właśnie to otwarte zakończenie to największy atut filmu. Nie wiadomo, co się wydarzyło, możemy domyślać się, że zabił wszystkich, jednak czy na pewno? Czy nie został zabity? Nie było tam lepszego szermierza, który by go pokonał, jednak czy nie pokonał go jego szał? Niestety, jak dla mnie film był świetną zapowiedzią do kolejnej części lub nawet trylogii i bardzo żałuję, że nie powstały kolejne filmy. Mogłaby to być najlepsza trylogia samurajska, z taką obsadą i taką choreografią pojedynków.

Jenak nadal pozostaje to film jak najbardziej godny polecenia.

 


4/09/2014

Ostatni samuraj / Edward Zwick





 Film "Ostatni samuraj" w reżyserii Edwarda Zwicka opowiada o historii amerykańskiego kapitana Nathana Algrena.

Rok 1876. Algren po traumatycznych przeżyciach z okresu służby w armii Stanów Zjednoczonych bezwzględnie pacyfikującej wioski indiańskie, jest wrakiem człowieka. Z braku lepszych alternatyw przyjmuje propozycję wyjazdu do Japonii, gdzie ma szkolić tamtejszą armię przeciwko rebeliantom – samurajom dowodzonym przez Katsumoto. Niestety nie otrzymuje dość czasu na odpowiednie wyszkolenie żołnierzy, w związku z czym rząd wysyła nieprzygotowaną armię przeciwko świetnie wyszkolonym samurajom. Armia Algrena pnosi klęskę, a on sam trafia do niewoli. W wiosce samurajów zostaje oddany pod opiekę siostrze Katsumoto – pięknej Tace, której Algren podczas bitwy zabił męża. W wiosce samurajskiej Algren znajduje spokój i zaprzyjaźnia się z mieszkańcami, m.in. z Saigo Takamorim.  Gdy zostaje wysłana kolejna, lepiej wyszkolona i wyposażona armia cesarska, Algren postanawia stanąć po stronie samurajów.





1. Podłoże historyczne


Niewątpliwie film ma podłoże historyczne, bowiem pod koniec lat 70-tych XIX wieku, gdy swego głównego bohatera, żołnierza - weterana Wojny Domowej w USA, Nathan Algren'a, wysyła do Japonii - minęła już dekada od upadku szogunatu dynastii Tokugawa, nadeszła era Meiji. To czas światłych rządów cesarza Mutsuhito i szybkiego przyspieszenia cywilizacyjnego.
Tak gwałtowne zmiany nie wszystkim się podobały. Zwłaszcza duża część samurajów czuła się oszukana, gdyż wraz ze zniesieniem lenn i japońskiego podziału klasowego, wiązała się pauperyzacja tej klasy oraz utrata wysokiej pozycji społecznej.
Gdy rząd pozbawił ostatecznie samurajów pensji wypłacanych jako rekompensatę za utracone grunty, w kraju zawrzało i doszło do wybuchu rebelii w Satsumie w 1877 r., na której czele stanął były czołowy doradca cesarza , Takamori Saigō . Jako że obie strony dysponowały już zachodnim uzbrojeniem, rebelia była krwawa. Rebelianci, w sile 25 tys. ludzi, stanęli przeciwko przeważającej liczbie żołnierzy cesarza w bitwie pod Shiroyamą. Przywódca buntu, Takamori Saigō, poniósł śmierć. Klęska rebeliantów sprawiła, że proces modernizacji i prozachodnich reform został ocalony.





Saigo Takamori

2. Saigo Takamori


  Saigo Takamori z czasem stał się zdecydowanym przeciwnikiem rządu Meiji. W 1876 rozpoczął przygotowania do zbrojnego wystąpienia przeciw władzom. Mógł liczyć na poparcie samurajów z prowincji Satsuma oraz wielu innych wojowników sprzeciwiających się decyzjom rządu. Armia rebeliantów liczyła łącznie 12 000 ludzi. Byli uzbrojeni w karabiny, strzelby, pistolety oraz tradycyjne, samurajskie miecze. Rebelianci posiadali dwie armaty polowe, 28 dział pomocniczych oraz 30 moździerzy. Zapas amunicji wystarczył początkowo do przydzielenia 100 nabojów na głowę. Siły rządowe posiadały zdecydowaną przewagę w uzbrojeniu. Podstawowy stan osobowy wojsk cesarskich wynosił 45 000 ludzi. Siły rządowe posiadały 100 dział, dwa karabiny maszynowe Gatlinga oraz 63 000 000 sztuk amunicji, czyli 14-krotnie więcej niż wszystkie zapasy rebeliantów. Stojący na czele armii samurajów Saigo Takamori zakładał na początku kampanii zdobycie zamku Kumamoto, potężnej twierdzy w północnej części wyspy Kyushu. Cel ten okazał się jednak wyjątkowo trudny do zrealizowania. Po kilku nieudanych próbach zdobycia zamku szturmem, w styczniu 1877, rozpoczęło się długotrwałe oblężenie. W marcu część wojsk rebeliantów spotkała się pod Tabaruzaką z oddziałami rządowymi. Bitwa ta przesądziła o losach powstania. Siły rebeliantów zostały rozbite. W kwietniu oddziały rządowe dotarły do Kumamoto, przerywając tym samym oblężenie zamku. Resztki sił rebeliantów były zmuszone do odwrotu. 

Młody Saigo


Pomnik Takamoriego w Kyoto


Saigo Takamori w filmie, grany przez Kena Watanabe

We wrześniu wojska Saigo Takamoriego, będące niemal nieustannie w odwrocie, stopniały do zaledwie kilkuset ludzi. Ostatnim punktem obrony Takamoriego były wzgórza Shiroyamy. Rankiem, 24 września 1877, Saigo Takamori, na czele grupy swoich najwierniejszych towarzyszy, po raz ostatni ruszył do walki przeciw wojskom cesarskim. Podczas tego starcia siły rebeliantów nie miały najmniejszych szans. Zgodnie z legendą, Saigo Takamori, w obliczu ostatecznej klęski, popełnił seppuku. Po bitwie żołnierze cesarscy nie zdołali odnaleźć jego głowy. Miała ona zostać odcięta przez kaishaku, a następnie ukryta. Już wkrótce po upadku powstania Satsuma, legenda Saigo Takamoriego stała się tak silna, iż zaczęto go uznawać za półboga. Mimo, że władze początkowo nazywały Takamoriego zdrajcą, społeczeństwo widziało w nim wzór cnót rycerskich i otaczało jego osobę boskim kultem. 22 lutego 1889 został publicznie oczyszczony z zarzutu zdrady stanu oraz przywrócono mu pośmiertnie wszystkie przywileje. Saigo Takamori stał się bohaterem dla przyszłych pokoleń japońskich żołnierzy.



Bitwa pod Shiroyamą, Takamori u góry, dowdzący bitwą



3. Główny bohater

Nowozelandzki badacz, dr Alex Bennett, z Międzynarodowego Centrum Studiów Japonistycznych, natknął się, po niemal stu latach od publikacji, na niesamowitą książkę F.J. Normana noszącą tytuł "Japoński wojownik". Książka ta jest fascynująca wyprawą w świat Japonii przełomu XIX i XX wieku a jej autor, jak odkrył Bennett, to stary wojownik, który przez lata przebywał w Japonii.
Norman, który w Japonii pełnił rolę instruktora na kilku ważniejszych uczelniach cywilnych i wojskowych, z tego co mu wiadomo, jak sam pisał w 1905 r., był pierwszym człowiekiem Zachodu, który w rzetelny sposób poznał dwie gałęzie japońskiej edukacja – kenjutsu i jujutsu.

Jak mozna się domyślać, to prawdopodobnie Norman był pierwowzorem dla kapitana Algrena. Norman, jak podają źródła brytyjskiej armii, jeszcze w 1881 roku był porucznikiem 14. pułku huzarów, jednak już w 1888 r. mieszkał w Tokio. Do 1891 roku Norman był wykładowcą w pierwszym tokijskim gimnazjum, by potem osiąść koło Hiroshimy. Tam zafascynowany japońskimi pracami melioracyjnymi, wydaje książkę o studniach głębinowych Kazusa, będącymi jego zdaniem rozwiązaniem „problemu wody” w Indiach. Wreszcie w 1905 roku opublikował Japońskiego wojownika. Był bystrym obserwatorem przemian, które nastąpiły w epoce Meiji, choć jednocześnie cenił samurajską przeszłość Japonii. Zręczność, z jaką przyswoił sobie zasady japońskiej szermierki, zjednała mu szacunek byłych samurajów.
Norman przybył do Japonii jakieś dziesięć lat po rebelii samurajów i choć trzeba przyznać, że dla zorientowanych jest postacią niemal mityczną, to przeciw wojskom rządowym walczyć nie mógł.





4. Nieścisłości

Samurajowie nie byli obrońcami Japonii ani narodu, jak jest implikowane w filmie. Zaczynali jako ochroniarze bogatych panów, oraz zbierali "dziesięcinę" od chłopów, aż w końcu sami stali się wasalami swoich panów(daimyo) i po upływie kilku wieków stali się arytokratyczną kastą, która walczyła głównie między sobą. Oprócz najazdu Mongołów w XIII wieku, gdzie rzeczywiście stanęli do walki z najeźdźcą, nie bronili nigdy Japończyków.




Nikt w dawnej Japonii nie mówił po angielsku. Ani cesarz, ani jego doradcy. Nawet teraz większość społeczeństwa nie mówi w innych językach, a co dopiero wtedy. Japonia w tamtych czasach silnie broniła się przed wszelkiimi wpływami z Zachodu, dlatego nikt nawet nie myślał o uczeniu sie innych języków - gdzie niby by ich użyli? I dlaczego mieliby się uczyć języka okupanta? Tymczasem w filmie Saigo mówi perfekcyjną angielszczyzną i razem z Nathanem prowadzą długie konwersacje.




As some may already know, firearms had already been a central part of Japanese warfare for over 250 years by the time of the Satsuma Rebellions. Japanese people knew full well what
riflesfirearms were and the Imperial army did not have trouble training their raw recruits in using their firearms.

 

Teppo Jutsu to "sztuka/umiejętność strzelby", czyli sztuka wojenna praktykowana przez samurajów w okresie feudalnym.  Przeciwnie do popularnego wierzenia, że samuraje używali głównie mieczy i łuków, używali oni także broni palnej i tak jak we wszystkich sztukach wojennych, byli bardzo dobrze wyszkoleni. Dlatego też nikt nie musiał uczyć ich jak strzelać czy trafiać do celu. Samuraje uczyli się wszystkiego: celności, poprawnego używania i czyszczenia, projektowania broni i amunicji, jej rozwoju i technologii. Często były używane bagnety(Juken Jutsu). 






 Jak już zostało wspomniane wczesniej, obie strony miały mnóstwo artylerii - zarówno pistoletów, strzelb, dział, nabojów. I broni było mnóstwo. Sprzedawali ją Amerykanie, Anglicy, wszyscy obcokrajowcy. A broń była bardzo potrzebna, gdyż wojna zdawała się nie kończyć.

Chociaż pod koniec buntu rebeliantom rzeczywiście zabrakło broni - to do ostatniej bitwy stawali z resztką broni a także łukami, dzidami, łukami i bagnetami. I zaszarżowali do ostaniej walki. Jednak było to próżne działanie, gdyż nie mieli szans z uzbrojoną i przeważającą siłą liczebną, w dodatku w pełni zdycyplinowaną. Nie było natomiast żadnej wielkiej szarży z mieczami jak było pokazane w filmie.




Rebelia Satsuma była jednym z największych konfliktów zbrojnych dla japońskiego rzadu.  Tak wielki bunt wstrząsnął Japonią okresu Meiji do rdzenia. Rząd podjął wszelkie działania, byle tylko zwyciężyć. Być może Algren dołączył do samurajów, gdyż widział pdoobieństwo pomiędzy ich umierającą kulturą a upadkiem kultury indiańskiej, czyli swoistą korelacją co do rzadu amerykańskiego, który konsekwentnie niszczył kulturę indiańską?
Warte uwagi jest to, że w filmie konflikt został przedstawiony jako samuraje vs. rząd i jego żołnierze. Jednak prawda była inna: chociaż w rebelii uczestniczyło nawet 50 000 samurajów, to jednak 250 000-300 000 innych samurajów wiernie służyło Cesarzowi. Nie wszyscy brali udział w powstaniu.
I chociaż rebelianci walczyli krwawo i dzielnie, to jednak przegrali a Saigo uznany został za zdrajcę. jednak wielu samurajów i zwykła ludność popierały Saigo i podziwiały go za próby zachowania samurajskich tradycji. Sam konflikt został potraktowany bardzo romantycznie i już kilkanaście lat po rebelii Saigo stał się bohaterem narodowym.



Zdjęcie rebeliantów


Scena z ninja - była bardzo dziwna i w sumie nielogiczna. Po pierwsze, ninja byli skrytobójcami i nie atakowali nikogo na otwartej przestrzeni, w otoczeniu uzbrojonych ludzi swej ofiary. Ta scena nie miała większego sensu, chociaż mozna usprawiedliwić twórcę - dramatyzm, scena oddania Algrena, fakt, że próba zabicia Saigo rzeczywiście była, jednak nie była ona przeprowadzona w trakcie rebelii ani tym bardziej przez ninja.









Scena u Cesarza

Scena z Cesarzem nigdy by się nie zdarzyła. Dlaczego? A dlatego, że mało kto mógł się z Cesarzem spotkać - jedynie posłańcy innych krajów, członkowie rządu, shogun i ścisła świta cesarza. Nawet zwykli Japończycy nigdy nie widywali Cesarza, co dopiero mówić o audiencjach! A tym bardziej na audiencję nie byłby poproszony obcy człowiek, nie z Japonii. Obcy byli uważani za barbarzyńców, nie znali kultury, tradycji, nie wiedzieli jak się zachowywać - byli uważani za niewychowanych i niebezpiecznych. A spotkanie z przedstawicielem bogów było najwyższym zaszczytem, którego doświadczyło niewielu ludzi. 


 

 5. Film samurajski?

Jest to bardzo popularny film, jednak czy jest to film samurajski? Opowiada on o samurajach, to prawda, jednak to nie samuraj jest głównym bohaterem. I samurajem nie zostaje - gdyż jak dla mnie bycie samurajem to przede wszystkim wychowanie, trening, wyznawane wartości, a na końcu śmierć w obronie pana, w wojnie czy w razie utraty honoru(Seppuku).

A Algren nie był samurajem. Zaciekawiły go wartości, lubił Saigo, zdecydował się walczyć razem z innymi samurajami, jednak nie rozumiał natury samurajów i tego, jakie są konsekwencje bycia samurajem. Gdyby był to film samurajski, Algren zginąłby w trakcie bitwy lub popełnił seppuku.
I tyle w temacie.

Zatem jak dla mnie nie jest to film samurajski. Jednak doceniam wysiłek reżysera i próbę zainteresowania kulturą japońską zachodniego widza. Jednak obraz jest zbyt zamerykanizowany i ma za dużo nieścisłości, by być uznany za prawdziwy samurajski film.